Dawno nas tu nie było.
Jesteśmy, żyjemy.
Bonifacy wyrósł na niezłego łobuza!
Łazi za mną jak pies! Czasami uczepi się jak rzep psiego ogona i podłazi pod nogi, podsiada na krześle, wręcz wszedłby na głowę.
Miałam użyć schodków, musiałam przynieść sobie taboret...